Koniec roku to czas podsumowań i muszę przyznać, że filmowo rok 2015 wypada naprawdę okazale. Jednak nie chcę się skupiać na tych udanych produkcjach, bo ułożenie top 10 składającego z najlepszych filmów nie byłoby problemem. W swoim zestawieniu skupiłem się na dziesięciu produkcjach, które nie tylko mnie zawiodły, ale ich projekcje wypompowały ze mnie całą energię i wynudziły niemalże na śmierć. Oczywiście zastrzegam, że nie widziałem wszystkiego co chciałem zobaczyć z premier filmowych z 2015 roku, więc poniższa dziesiątka to pewnie tylko wierzchołek góry gównianych produkcji, które trafiły do kin lub na rynek kina domowego w mijającym roku. W poniższym zestawieniu skupiam się głównie na mainstreamowych filmach, wszelkie dziwadła od Syfy, czy Asylum zostawiam na boku, może jeszcze kiedyś przyjdzie ich czas.
autor tekstu: Est