sobota, 29 grudnia 2012

Puppet Master (1989)

Puppet Master
(Władca Lalek)

Rok: 1989
Gatunek: horror/fantasy
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Tak, to w 1989 roku rozpoczęła się wieloletnia przygoda lalek Andre Toulona. Ale to nie wszystko - "Puppet Master" był pierwszym filmem wyprodukowanym przez Full Moon Productions (w latach 90-tych działało jako Full Moon Entertainment). Wytwórnia działa nadal, ale swoje największe sukcesy odnosiła właśnie w latach 90-tych. Założycielem Full Moon był nie kto inny, jak Charles Band, który również był głównym pomysłodawcą i producentem serii "Puppet Master". Jego wytwórnia produkowała wyłącznie filmy klasy B, które trafiały bezpośrednio na kasety VHS (teraz oczywiście na DVD). Reżyserią debiutanckiego filmu wytwórni zajął się David Schmoeller, a scenariuszem zajęli się Charles Band przy współpracy z Kennethem J. Hall oraz samym reżyserem.



Rok 1939, hotel Bodega Bay. Lalkarz Andre Toulon właśnie kończy tworzyć swoją kolejną lalkę, której nadaje imię Jaster. Tymczasem do jego pokoju wybiera się dwóch podejrzanych mężczyzn. Lalkarz czym prędzej chowa swoje ożywione kukiełki w skrytce i jeszcze przed wejściem mężczyzn strzela sobie w głowę. Czasy współczesne, hotel Bodega Bay. Do opustoszałego budynku przybywa kilkoro osób - dawnych znajomych, których łączy wspólna przeszłość oraz postać Neila Gallaghera. Każdy z przybyłych przejawia nad naturalne zdolności. Jak się okazuje Alex, Dana, Frank i Carlissa przybywają do hotelu na uroczystość pogrzebową swojego dawnego znajomego. Na miejscu zastają tylko młodą żonę Neila oraz pokojówkę. Szybko wychodzi na jaw, że przybyli nigdy nie darzyli sympatią Gallaghera. Ale tylko Dana (na co dzień wróżka) wyczuwa jakiś podstęp oraz działanie mrocznych mocy w miejscu, w którym zostali zebrani. W hotelu zaczynają dziać się dziwne rzeczy - zwłoki Neila pojawiają się w różnych pokojach, a po korytarzach ciągle ktoś biega. Goście postanawiają zostać na noc w hotelu i następnego dnia wziąć udział w uroczystościach żałobnych. Jednakże noc w hotelu Bodega Bay może być ostatnią w ich życiu.

Pierwszy film z serii "Puppet Master" należy traktować jako delikatny wstęp. Wszystko jest tutaj pokazane bardzo skrótowo, fabuła jednak rozwija się w ślimaczym tempie. Dopiero po jakichś 45 minutach zaczyna się jakakolwiek akcja - wcześniej główni bohaterowie tylko rozmawiają o Gallagherze, jedzą kolację i znowu rozmawiają o swoim gospodarzu, a później każdy zajmuje się swoimi sprawami. Jedni przeprowadzają seksualne eksperymenty, inni odprawiają czary, a jeszcze inni po prostu włóczą się po hotelu bez większego sensu. Natomiast końcówce filmu ciężko odmówić uroku - chociaż tak naprawdę ciekawie zaczyna się robić kiedy lalki już wychodzą z ukrycia. W pierwszym filmie pojawiają się podstawowe kukiełki - Blade, Leech Woman, Pinhead, Tunneler oraz niewiele robiący Jester. Pierwszy "Puppet Master" nie jest zły, ale zdecydowanie za mało w nim miejsca zajmują same lalki. Oglądając ten film miałem wrażenie, że animowanie ruchu lalek musiało dość mocno obciążać kieszeń Charlesa Banda, dlatego fabuła w większości skupia się na głównych bohaterach, ich wzajemnych zależnościach, a dopiero kiedy ma dojść do rozlewu krwi to do akcji wkraczają kukiełki. Dobrze, że w kolejnych częściach z serii lalki biorą większy udział w fabule.

Charles Band naprawdę miał dobry pomysł na stworzenie postaci lalek - każda z nich ma indywidualne zdolności, każda też zupełnie inaczej się zachowuje i inaczej wygląda. Szkoda tylko, że dał im tak mało czasu na ekranie. O aktorstwie w filmach produkowanych przez Full Moon nie powinno się mówić, ale jednak napomknę tylko, że aktor wcielający się w postać Alexa (Paul Le Mat) jest niezwykle irytujący. Pozostali aktorzy wcale nie są lepsi, ale takie są już uroki kina klasy B. Ponadto "Puppet Master" pozostawia po sobie zbyt wiele pytań, na które odpowiedzi pojawiają się dopiero w późniejszych filmach z serii. Jest to również część nie do końca kompatybilna z kolejnymi produkcjami - tak jakby to był zupełnie oddzielny film, z którego później wykorzystywane są tylko wybrane motywy. Na pewno dużym minusem tej produkcji jest ślimacze tempo akcji, które na szczęście pod koniec filmu znacznie przyspiesza.

Ocena: 4,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz