Śmiało można stwierdzić, że film "Talons Of The Eagle" z 1992 roku był przełomowy dla filmowej kariery Billy'ego Blanksa. To pierwsza produkcja, w której powierzono mu główną rolę i od tego momentu na półkach wypożyczalni kaset VHS nie brakowało filmów, gdzie wspomniany aktor grałby pierwsze skrzypce. Druga połowa dorobku filmowego Blanksa to też dominacja pozytywnych ról. O ile Billy dobrze sprawdzał się w rolach złoczyńców (chociażby "The King Of Kickboxers") to jednak o wiele wypadał jako ten główny dobry. W końcu w pełni doceniono również niezwykłe umiejętności tego mistrza taekwondo i pozwolono mu na pełne ich przedstawienie w trakcie efektownych bijatyk, w które obfitowały kolejne produkcje z Billym Blanksem w roli głównej.
niedziela, 7 stycznia 2018
Fourteen Shades Of Blanks (część 2)
Etykiety:
1993,
1995,
1996,
1997,
akcja,
billy blanks,
dramat,
est,
fourteen shades of blanks,
kanada,
przygodowy,
sci-fi,
sensacyjny,
thriller,
turniejowy,
usa,
zestawienia
środa, 3 stycznia 2018
Fourteen Shades Of Blanks (część 1)
Billy Blanks to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci kina kopanego lat 90-tych. To właściciel niezwykle rozpoznawalnej fryzury, którą do tej pory próbuje mu nieudolnie podkraść detektyw Rutkowski. Jednak każdy, kto widział chociaż raz Blanksa w akcji ten wie, że w jego przypadku na pierwszy plan wysuwają się jego niesamowite umiejętności sztuk walki. Śmiem twierdzić, że jego kopnięcia z półobrotu wypadają zdecydowanie lepiej od tych, które rozsławiły Chucka Norrisa. I sama postać Billy'ego Blanksa to też trochę moje dzieciństwo. Wszak dzięki lokalnym dystrybutorom (pewnie niezbyt legalnym) nie raz odwiedzając wypożyczalnię kaset VHS natykałem się na kolejne produkcje z Billym w roli głównej. Do dziś pamiętam jak będąc w początkowej fazie fascynacji komiksami Marvela (dzięki ci TM-Semic) w oczy rzuciła mi się okładka "TC 2000" i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Superbohaterowie istnieją naprawdę! Ponadto mam wrażenie, że Billy Blanks jest jednym z najbardziej niedocenianych i często pomijanych aktorów kina akcji. Z tych też powodów zdecydowałem się zrobić przegląd 14 pozycji z filmografii Billy'ego Blanksa. Z uwagi na dość obszerny materiał (chciałem krótko, ale nie wyszło) musiałem podzielić tekst na dwie części, a po nich pojawi się jeszcze krótkie (tym razem bardzo się postaram) podsumowanie, czyli właściwe top 14, w których wezmę pod uwagę zarówno jakość danej produkcji (oczywiście pod kątem rozrywkowym), oraz stopień udziału Billy'ego w głównym wątku (tzn. jaką pełni rolę). Pierwsza część tekstu "Fourteen Shades Of Blanks" zamyka się na roku 1992.
Etykiety:
1989,
1990,
1991,
1992,
akcja,
billy blanks,
dramat,
est,
filipiny,
fourteen shades of blanks,
hong kong,
kanada,
komedia,
kryminalny,
przygodowy,
sci-fi,
turniejowy,
usa,
zestawienia
niedziela, 19 listopada 2017
Sobotnie kino - odcinek 14 (11. Festiwal Filmowy Pięć Smaków #1)
Podobnie jak w latach ubiegłych nie mogłem sobie odmówić chociażby symbolicznego udziału w Festiwalu Filmowym Pięć Smaków. To już XI edycja tej filmowej imprezy, która organizowana jest zawsze w listopadzie i obejmuje kilka warszawskich kin studyjnych zlokalizowanych w centrum miasta. Festiwal Filmowy Pięć Smaków skupia się wyłącznie na kinie azjatyckim co roku serwując zarówno klasyki z tamtego regionu, nieznane do tej pory w naszym kraju rarytasy, ale też premiery, które biorą udział w konkursie festiwalowym. Jeżeli jesteście zainteresowani większą ilością szczegółów dotyczących tego wydarzenia to zapraszam na stronę Festiwalu. W tym roku udało mi się wybrać na więcej filmów niż w 2016, gdzie widziałem tylko dwie produkcje. Tradycyjnie swoje wrażenia z seansów będę publikował w cyklu "sobotnie kino" - swoje recenzje podzieliłem na dwie części. Poniżej znajdują się opinie odnośnie filmów "The Secret" oraz "Kfc", a teksty dotyczące pozostałych dwóch produkcji znajdziecie w 15 odcinku, który niedługo trafi na RO.
poniedziałek, 23 października 2017
Filmy za "Dychę": Polowanie na tajemniczego potwora*
Lockjaw: Rise Of The Kulev Serpent
(Bestia)
Rok: 2008
Gatunek: horror
Kraj: USA
Voodoo to obszerny temat, który zawsze w horrorach i serialach nudził mnie mniej więcej tak samo, jak niekończąca się tematyka kosmitów w "X-Files" (te wszystkie zagrywki z siostrą Muldera...ziew). Niestety "Lockjaw" okazał się być horrorem związanym z tematyką voodoo. Ale hej, przecież mogło być chociaż zabawnie, prawda? Mamy niskobudżetowy film, w którym za reżyserię odpowiada nikomu nieznany filmowiec specjalizujący się w kiepskich produkcjach. Jednym z producentów jest znany z niskich lotów akcyjniaków raper DMX, który skorzystał z okazji i powierzył sobie jedną z ról. Zapowiadał się niesamowity seans...pełen ziewania i przysypiania.
* tytuł pochodzi z frontu okładki polskiego wydania dvd.
środa, 4 października 2017
"Fakty autentyczne" znad kolumbijskiego jeziora
Monstroid: It Came From The Lake
(Potwór z jeziora)
Rok: 1980
Gatunek: horror
Kraj: USA
Kiedy słyszę, że film fabularny jest oparty na faktach to w głowie otwierają mi się pewne drzwi. Zaraz za nimi jest przepastna biblioteka średniej jakości produkcji telewizyjnych, które dobrych kilka lat temu leciały co czwartek na stacji TVN. Każdy z tych filmów wyglądał jakby został zakupiony od telewizji Lifetime. Jednak w żadnym z nich nie było wielkiego ciemno zielonego potwora, który wystawia swój kaprawy łeb z jeziora. Dlaczego o tym wspominam? Otóż już na sam początek "Monstroid" jego twórcy przygotowali planszę z napisem "Based on a true story". Nie trzeba być szczególnie uzdolnionym językoznawcą, żeby zrozumieć, że film, który właśnie odpalilłem to dzieło oparte na prawdziwych wydarzeniach...ta. Za reżyserię "Monstroid" odpowiada Kenneth Hartford (nie znacie? Ja też nie). Natomiast nad scenariuszem pracowały aż cztery osoby, więc daruję sobie ich wymienianie. I od razu przypomina mi się popularne przysłowie "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść".
wtorek, 26 września 2017
Piękna i bestia (ze snów)
The Ogre
(Potwór ludożerca)
Rok: 1989
Gatunek: horror
Kraj: Włochy
Stare włoskie horrory mają w sobie to "coś". Przy nich amerykańska konkurencja z podobnego okresu bardziej przypomina filmy familijne, które nadają idealnie na projekcję do niedzielnego rosołu. Włosi nigdy się nie szczypali i w momencie, w którym mieli pokazać przemoc, to ukazywali ją w pełnym wymiarze. Jednym z klasyków włoskich filmów grozy jest Mario Bava, absolutny mistrz gatunku giallo. I nie przypadkowo wspominam właśnie o nim, gdyż omawiana tutaj produkcja wyszła spod ręki jego syna, czyli Lamberto Bavy. Na pewno nie było mu łatwo mając takie nazwisko, ale to właśnie ten reżyser odpowiada za takie filmy jak "A Blade In The Darkness", "Demons", "Demons 2" oraz właśnie "The Ogre", które również można znaleźć pod tytułem "Demons 3". "The Ogre" był jednym z epizodów liczącego cztery odcinki cyklu "Brivido Giallo", na który składały się same produkcje wyreżyserowane przez Lamberto Bavę.
poniedziałek, 4 września 2017
Wayans to nie Murray, Tiddes to nie Ramis
Naked
(Nago)
Rok: 2017
Gatunek: komedia
Kraj: USA
Mam jakąś dziwną słabość do filmów, w których występuje Marlon Wayans. Wiem, że to nie jest normalne, ale muszę żyć z tą uporczywą przypadłością. Zdaje się, że moim pierwszym zetknięciem się z tym aktorem był "Scary Movie" (2000), który rozpoczął pewną niechlubną modę na robienie tandetnych parodii (tak, to od tej produkcji zaczęły się te wszystkie "Epic Movie", "Disaster Movie", "Meet The Spartans", czy "Vampire Sucks"). Oczywiście każda kolejna odsłona "Scary Movie" też była gorsza od swojej poprzedniczki (recenzję "Scary Movie 5" znajdziecie na RO). Oczywiście Wayans to nie tylko seria "Scary Movie", z którą rozstał się po drugiej części, ale też sporo innych parodii i głupkowatych komedii. Wystarczy wspomnieć chociażby "Don't Be a Menace to South Central While Drinking Your Juice in the Hood" (parodia "Boyz n the Hood"), "A Haunted House", "The Ladykillers", czy wreszcie najpoważniejsza produkcja w karierze Wayansa, czyli "Requiem For A Dream". Marlon to chyba najbardziej charakterystyczny aktor w swojej rodzinie, w której sporo osób próbowało sił w filmie (w różnych zawodach). Niedawno Netflix pokusił się o wyprodukowanie obrazu z Marlonem Wayansem w roli głównej. Na stołku reżyserskim zasiadł Michael Tiddes, człowiek odpowiedzialny za dwie części "A Haunted House"...i zeszłoroczny gniot "Fifty Shades Of Black". Po prostu wiedziałem, że muszę zobaczyć "Naked", tym bardziej, że film miał odnosić się do schematu znanego z "Groundhog Day" (1993).
Subskrybuj:
Posty (Atom)