piątek, 30 stycznia 2015

Filmy growe - klaps #7


Wszystko co dobre szybko się kończy. Tym wyświechtanym hasłem otwieram ostatnią odsłonę "filmów growych". Przy tej końcowej piątce skupiam się głównie na produkcja Uwe Bolla, który w pełni zasłużenie dorobił się tytułu "króla ekranizacji gier". Jeżeli nie wiecie skąd taki zaszczytny tytuł przypadł wspomnianemu reżyserowi to poniżej na pewno znajdziecie na to odpowiedź. A zaraz za najgorszą piątką aktorskich produkcji na motywach gier wideo zamieszczam krótkie podsumowanie, które może nie jest niczym odkrywczym, ale nie mogło go zabraknąć przy serii "filmów growych".

Autor tekstu: Est

piątek, 23 stycznia 2015

Filmy growe - klaps #6


Tak, to już szósta, czyli przedostatnia odsłona cyklu "Filmy growe", który to dotyczy ekranizacji gier wideo. Poprzednia część miała w sobie sporo różnorodności, tym razem różnorodność ogranicza się do dwóch gatunków - horror i akcja. Nie ma tu miejsca na przygodowe fantasy, czy inne bzdety. Ale od razu przypominam czym jest cykl "Filmy growe" i o co tutaj chodzi z cyferkami przy filmach. Tutaj nie ma odliczania od najgorszego do najlepszego, ale odwrotnie. Dlatego kulminacją całej serii będzie odcinek siódmy, gdzie w końcu pojawi się pięć najgorszych ekranizacji gier w historii filmu i gier wideo. W szóstym odcinku skupiam się na produkcjach, którym przydzieliłem miejsca od 26 do 30 (czyli tym bardzo złym, ale . I jeszcze raz chciałem przypomnieć, że zestawienie jest subiektywne i nie raz pisząc o filmach górę biorą sentymenty (chociaż ta zasada bardziej dotyczyła produkcji z górnej części tabeli).

Autor tekstu: Est

piątek, 2 stycznia 2015

Norman Bates 2.0?

Hollow Gate
(Bal Przebierańców)

Rok: 1988
Gatunek: horror
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Tromę wszyscy znają i kochają, bo inaczej nie można. Nie da się odrzucić absurdów i sztuczności serwowanych przez Lloyda Kaufmana. Produkcje z tego studia charakteryzowały się również bardzo specyficznym poczuciem humoru. Zresztą całe były specyficzne i skierowane do konkretnego widza - wielbiciela kiczu, słabych filmów i szeroko pojętej tandety. Filmów Tromy nikt się nie wstydził, a i Troma nigdy nie wstydziła się swoich produkcji, bo przecież każdy wiedział jakie to obrazy i czego się można po nich spodziewać. "Hollow Gate" to film, w którym za scenariusz i reżyserię odpowiadał jeden człowiek - Ray Di Zazzo. Nie szukajcie o nim żadnych wiadomości, to człowiek widmo, który już nigdy więcej nie odznaczył swojego piętna na jakimkolwiek innym filmie.