Die, Monster, Die!
Giń stworze, giń!
Rok: 1965
Gatunek: horror/sci-fi
Kraj: UK/USA
Zauważyłem pewną prawidłowość odnośnie horrorów z lat 60-tych. Oglądanie większości ekranizacji twórczości Edgara Alana Poe, czy Howarda Phillipsa Lovecrafta sprawia mi niesamowitą przyjemność. Te filmy mają w sobie jakiś teatralny przepych, zwłaszcza biorąc pod uwagę bogate scenografie, których centrum niemal zawsze stanowi dworek lub przestrzenne domostwo pełne niezwykłych eksponatów (bo nie nazwałbym tym przedmiotów meblami). Cechą charakterystyczną jest też niespieszna akcja, dzięki czemu dużo lepiej udaje się budować klimat tajemnicy. Aż dziwne, że mając zamiłowanie do tego typu produkcji dopiero teraz sięgnąłem po "Die, Monster, Die!" w reżyserii Daniela Hallera. Film ten jest próbą ekranizacji opowiadania H.P. Lovecrafta zatytułowanego "The Color Out Of Space", w polskim przekładzie znanego jako "Kolor z przestworzy" lub "Kolor z innego wszechświata".