Nie będę ukrywał, że lubię porąbane azjatyckie filmy. Dobrych parę lat temu po odkryciu "Shaolin Soccer" katowałem się wszystkimi możliwymi produkcjami, w których w obsadzie znajdował się Stephen Chow. Jednak te nie były jeszcze wystarczająco nienormalne, owszem odznaczały się specyficznym humorem, którego sporo było również w chińskich filmach z Jackiem Chanem. I żyłem sobie w błogiej nieświadomości, dlaczego niektórzy widzowie wręcz panicznie uciekają od azjatyckiego kina. W końcu natrafiłem na fragmenty "Tokyo Gore Police" i nagle zacząłem rozumieć. Piszę o tym dlatego, że w tym odcinku "Sobotniego kina" złapałem się za trzy japońskie produkcje, które nawiązują nieco humorem do produkcji ze Stephenem Chow, ale również nie stronią od stylistyki zwanej splatter bądź gore.
niedziela, 11 grudnia 2016
piątek, 2 grudnia 2016
Sobotnie kino - odcinek 12
Drugim filmem, którym miałem okazję zobaczyć na X edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków był thriller kryminalny w reżyserii Johnniego To. Jest to twórca, z którego filmami zetknąłem się po raz pierwszy w 2013 roku podczas VII edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, gdzie miałem sposobność zobaczyć "Runing On Karma". Johnnie To jest bardzo zasłużonym filmowcem dla chińskiej kinematografii, karierę reżysera rozpoczął w latach 80-tych, w tym momencie na swoim koncie ma już dziesiątki pełnometrażowych produkcji. Jego ostatnie filmy śmiało można nazwać chińskimi blockbusterami, w których występują najbardziej znani krajowi aktorzy. "Trójka" to aktualnie ostatni obraz wyreżyserowany przez Johnniego To
Subskrybuj:
Posty (Atom)