poniedziałek, 30 maja 2016

Frankenstein prawie jak od Asylum

Victor Frankenstein

Rok: 2015
Gatunek: dramat/sci-fi/thriller
Kraj: UK/USA/Kanada

Ile już powstało filmów o Victorze Frankensteinie i jego potworze? Caaaała masa, albo i więcej. Nawet pomijając wszelkie crossovery z innymi cudakami i dziwactwa typu "I, Frankenstein", czy "Van Helsing" (z Hugh Jackmanem), to i tak wychodzi tego bardzo dużo. Mimo tak wielu produkcji wciąż najbardziej popularnymi filmami o szalonym naukowcu i jego pozszywanym ożywieńcu są "Frankenstein" z 1931 roku oraz "Mary Shelley's Frankenstein" z 1994 roku z niezapomnianą rolą De Niro. Najwidoczniej ta tematyka jest ciągle pociągająca wśród filmowców, bo oto w 2015 roku reżyser Paul McGuigan zdecydował się stworzyć nową historię opartą na motywach powieści Mary Shelley. Żeby podnieść rangę tego widowiska do głównych ról zostali zatrudnieni James McAvoy (Frankenstein) oraz Daniel Radcliffe (Igor). Znana i wielokrotnie eksploatowana historia, znani i lubiani aktorzy, zapewne spore pieniądze na realizację, a do tego mało doświadczony reżyser i jeszcze mniej doświadczony scenarzysta. Brzmi jak dobry materiał na hit, nieprawdaż?

czwartek, 26 maja 2016

Czarownica z Greymarsh

Curse Of The Crimson Altar (aka The Crimson Altar)

Rok: 1968
Gatunek: horror
Kraj: UK

"Curse Of The Crimson Altar" to produkcja, w której za bazę dla scenariusza posłużyło opowiadanie Howarda Phillipsa Lovecrafta zatytułowane "Sny w domu wiedźmy". Co ciekawe ten powstały w 1968 roku film był dopiero czwartym, który korzystał z dobrodziejstw prozy Lovecrafta (przed nim swoje premiery miały "The Haunted Palace", "Die, Monster, Die!" oraz "The Shuttered Room"). Za reżyserię "Curse Of The Crimson Altar" odpowiedzialny był Vernon Sewell, a głównymi gwiazdami tej produkcji byli Christopher Lee, Boris Karloff i Barbara Steele.

wtorek, 24 maja 2016

"Today we're cancelling the apocalypse"

X-Men: Apocalypse

Rok: 2016
Gatunek: sci-fi/akcja
Kraj: USA

Pamiętam jakby to było wczoraj, kiedy jeszcze jako 9-latek zobaczyłem na wystawie w małym kiosku komiks "X-Men 2/95". To było jak olśnienie, musiałem mieć ten zeszyt ozdobiony piękną okładką autorstwa Jima Lee. Praktycznie wychowywałem się z komiksami, od najmłodszych lat towarzyszyły mi serie takiej jak "Thorgal", "Tytusy, Romek i A'tomek", "Kajko i Kokosz", "Kleks", czy albumy autorstwa Tadeusza Baranowskiego (np. "Skąd się bierze woda sodowa", czy "Podróż smokiem diplodokiem"). Oczywiście później były też przygody Spider-Mana, czy Batmana. Ale to właśnie od tego pamiętnego numeru wydanego przez TM-Semic komiksu z serii "X-Men" zaczęła się moja poważna przygoda z komiksem. Niedługo później na stronach klubowych Arek X (Arkadiusz Wróblewski) fantazjował o tym, co by było, gdyby ktoś w Hollywood zdecydował się na ekranizację komiksu o mutantach Marvela (do dziś pamiętam, że głównym kandydatem do zagrania Wolverine'a był Sylvester Stallone). Wówczas nikt nawet nie marzył o tym, że w niedalekiej przyszłości będzie dane fanom tej zacnej serii cieszyć się aż sześcioma produkcjami o przygodach grupy uzdolnionej młodzieży prowadzonej przez charyzmatycznego profesora Charlesa Xaviera (oczywiście nie wliczam do tego solowych przygód Wolverine'a). Po dobrym powrocie Bryana Singera, którym był "X-Men: Days of Future Past" reżyser rozbudził niemałe oczekiwania odnośnie kolejnych produkcji. A znacznie je podsycił, kiedy po końcowych napisach wspomnianego obrazu oczom widzów ukazał się młody En Sabah Nur.

czwartek, 19 maja 2016

Autobus pełen forsy, czyli jakby "Speed"

Heist
(Człowiek Mafii)

Rok: 2015
Gatunek: akcja/kryminalny
Kraj: USA

Bardzo dużo dobrego słyszałem o filmie "Heist", ale coś mi mówiło, że lepiej nie podchodzić do oglądania tej produkcji z huraoptymizmem. Z jednej strony co mogło pójść nie tak? W roli głównej Jeffrey Dean Morgan, którego uwielbiam za rolę Komedianta w "The Watchmen". Poza tym Robert De Niro wcielający się w rolę gangstera - oj, dawno tego nie było, a przecież to właśnie tego typu kreacje wywindowały De Niro do poziomu gwiazdy (chociażby "Godfather", "Goodfellas", "Once Upon a Time in America", oczywiście również "Heat"). No i Batista, wrestler, którego ostatnio wszędzie pełno, ale ewidentnie w kinie akcji radzi sobie dobrze (poza potknięciem w "House of the Rising Sun"). Jako bonus dostajemy byłą zawodniczkę MMA Ginę Carano, którą nie tak dawno temu można było oglądać w "Deadpool", gdzie zagrała Angel Dust. Reżyserią zajął się Scott Mann, który na swoim koncie ma taki sobie "The Tournament" z 2009, a za scenariusz odpowiadał Stephen C. Sepher, który nie ma zbyt pokaźnego doświadczenia na tym polu. Łatwo dojść do wniosku, że wszelkie niedociągnięcia realizatorskie mieli nadrabiać główni aktorzy (Morgan i De Niro).

wtorek, 17 maja 2016

Baśnowi Mściciele

Avengers Grimm

Rok: 2015
Gatunek: akcja/fantasy
Kraj: USA

Jeszcze kilka lat temu wyczekiwałem tych wszystkich produkcji, które łączyły klasyczne baśnie z kinem akcji. Wysokobudżetowe filmy fantasy, które miały oferować niezwykłe widowisko i przyciągać ludzi za sprawą nostalgii. Przecież każdy zna przygodę Jasia i Małgosi, królewny Śnieżki, czy chłopaczka od zaczarowanej fasoli. Pewnie już coraz mniej ludzi pamięta o takiej produkcji jak "Nieustraszeni Bracia Grimm" z 2005 roku, w której nie brakowało nawiązań do klasycznych baśni. Po tym wielkim bumie okazało się, że zdecydowana większość tych filmów nadaje się co najwyżej do kosza. Przepełnione efektami specjalnymi i widowiskowymi pojedynkami zdawały się nie mieć ani grama treści. Ale Asylum poszło o krok dalej...