piątek, 27 czerwca 2014

Meksykański turniej sztuk walki

Shootfighter
(Współczesny gladiator)

Rok: 1993
Gatunek: akcja
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Bolo Yeung przeważnie wciela się w postacie negatywne. Ten chiński aktor, a prywatnie przyjaciel Bruce’a Lee zadebiutował na dużym ekranie w filmie „Wejście Smoka” (wcześniej grał w kilkudziesięciu chińskich produkcjach), natomiast kamieniem milowym w jego karierze okazał się film „Krwawy Sport” z 1988 roku, gdzie jako zły Chong Li musiał stawić czoła Frankowi Duxowi (Jean-Claude Van Damme). Ta produkcja okazała się przepustką Bolo Yeunga do amerykańskich produkcji, które trafiały do dystrybucji na całym świecie. W późniejszym okresie aktor wcielał się zarówno w dobre postacie, jak i w charyzmatycznych złoli. Brał udział między innymi w takich filmach jak dwie części „Shootfighter”, dwie części „Tiger Claws”, „Double Impact”, „TC-2000”, czy „Ironheart”.

Pan C i jego zabawnie prezentujący się goryl raczej nie wyglądają na osoby godne zaufania.
Hong Kong, to tutaj na kilka lat przed wydarzeniami z głównego wątku rozpoczyna się historia turnieju odbywającego się na zasadach shootfightingu. Zawodnicy używają dowolnej sztuki walki, a wygrywa ten, który znokautuje swojego przeciwnika. Tracący przytomność zawodnik odpada, a zwycięzca przechodzi do kolejnej rundy. To tutaj trafiają na siebie Lee (Martin Kove) i Shingo (Bolo Yeung). Ten pierwszy w brutalny sposób zabija swojego przeciwnika na ringu, a Shingo próbuje go powstrzymać. Lee zostaje wyrzucony z turnieju, ale zapowiada zemstę. Kilka lat później akcja przenosi się do USA, a konkretnie do Los Angeles. Po dalekiej podróży do miasta wraca Nick (Michael Bernardo), przyjaciel Rubena (William Zabka), który jest uczniem Shingo. Młodzieńcy przechwalają się swoimi umiejętnościami i szybko wychodzi na to, że Ruben popadł w kłopoty finansowe. Prowadzona przez niego szkoła karate nie przynosi zysków i musiał się zapożyczyć u miejscowego lichwiarza. Oczywiście nie ma pieniędzy na spłatę długu, więc wysyłane są do niego różne zbiry. Nagle pojawia się szansa dla Rubena i Nicka na zarobek. Podczas miejscowego turnieju sztuk walki zostają zauważeni przez Pana C, promotora turnieju shootfightingu odbywającego się w Meksyku. Oferuje chłopakom 1,5 tysiąca dolarów za udział w zawodach. Ci jeszcze tego samego wieczora się zgadzają. Na miejscu okazuje się, że wszystkim trzęsie tu Lee, dawny przeciwnik Shingo. Nick i Ruben wracają z Meksyku z kopertą z pieniędzmi, które zarobili występując w zawodach. Jednak coś niedobrego zaczyna się dziać z Rubenem, o ile Nick postanowił, że więcej nie wróci do shootfightingu i zaczyna brać lekcje od Shingo, żeby należycie przygotować się do zawodów krajowych. To Ruben zaczyna ćwiczyć okładając po gębach obwiesiów czających się w mrocznych uliczkach Los Angeles. Chłopak postanawia, że weźmie udział w finałach shootfightingu.

Shingo ćwiczący taijiquan z kaczkami w parku.
"Shootfighter" to jeden z tych filmów, które mimo upływu lat nadal ogląda się świetnie. Brutalny świat, w który reżyser Patrick Alan zabiera widza jest pełen nielegalnych zakładów, krwi, potu, układów i układzików oraz ciągłej niepewności. Ta produkcja może się trochę kojarzyć z "Superfights", jednak tam był program telewizyjny, a tutaj mamy nielegalny turniej sztuk walki z użyciem broni białej, pałek, kastetów, łańcuchów, itp. Pewnie nikogo nie zdziwi, jeśli napiszę, że aktorstwo w tym filmie stoi na niskim poziomie, ale taka jest już specyfika filmów akcji z lat 90-tych. Jedynie William Zabka, który miał wówczas za sobą udział w dwóch częściach "Karate Kid" (grał tego złego dzieciaka) i kilku innych filmach daje radę. Poza tym jest też Martin Kove, który we wspomnianych filmach był mistrzem granej przez Zabkę postaci. Bolo Yeung nie gra tutaj zbyt dużo. Najczęściej tylko przewraca oczami, albo kopie, albo uderza, albo biega, albo ćwiczy taijiquan z kaczkami w parku. Jest raczej postacią, która ma przyciągnąć widzów niż wysuwać się na pierwszy plan. Oczywiście jak to bywa w tego typu produkcjach na samym froncie znajdują się efektowne potyczki. Nie brakuje walki ze zbirami w miejscowym barze, czy brutalnych i krwawych starć na ringu otoczonym klatką. Również jak to zwykle bywa w "filmach karate", w których na pierwszym planie znajduje się turniej jest też cała masa charakterystycznych wojowników, którzy posługują się przedziwnymi sztukami walki. Chociażby potyczka dwóch byłych mistrzów shootfightingu - Boa kontra Buck.


Kolejnym ważnym elementem w tego typu produkcjach jest miłość. I tak Ruben musi się użerać z siostrą Nicka, która ciągle ma do niego pretensje o różne pierdoły typu zapożyczanie się u lichwiarza, albo udział w nielegalnym turnieju sztuk walki. Przez co chłopak zaczyna dziwaczeć i swoją agresję rozładowuje na lokalnych zbirach. Natomiast Nick poznaje koleżankę swojej siostry, która w zadziwiający sposób przypomina Marilyna Mansona bez makijażu. W każdym razie jednego miłość uskrzydla, a drugiego doprowadza do szału. Na szczęście jest też Shingo, który poniższym gestem potrafi zakończyć wszelkie spory.
Ten gest mówi wszystko!
"Shootfighter" to naprawdę dobre i efektowne kino akcji ze sztukami walki w roli głównej. Jeśli szukacie produkcji przypominających te najbardziej znane produkcje z młodych lata Van Damme'a to ten film na pewno wam się spodoba. Potyczki wyglądają efektownie, zawodnicy są niezwykle barwni, a fabuła mimo tego, że jest zepchnięta trochę na plan dalszy to daje radę. Jest to zdecydowanie jeden z lepszych "filmów karate" jakie widziałem. No i jest Bolo Yeung będący takim dobrym duchem tej produkcji.







4 komentarze:

  1. no i bolo nie gra zbira co jest w jego filmografii jednak mniejszością i co jeszcze rzadsze nie przegrywa w jakiś kretyński sposób ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bolo grał też tego dobrego w "TC-2000", gdzie jako mistrz od rozbijania arbuzów pomagał Billy'emu Blanksowi pokonać Jalala Merhiego.

      Usuń
    2. oglądałem;-) na początku kariery grał też bodajże detektywa jeździł białym coupe ale go tam pod koniec złoili ;) a i dobrego grał też w jakimś filmie coś z tygrysem w tytule ;-)

      Usuń
    3. Seria "Tiger Claws" jeszcze przede mną :-)

      Usuń