wtorek, 19 marca 2013

Tourist Trap (1979)

Tourist Trap
(Pułapka na turystów)

Rok: 1979
Gatunek: horror
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Jako fan serii "Puppet Master" musiałem sięgnąć po "Tourist Trap" - film twórców wspomnianej serii - reżyserem i scenarzystą tej produkcji był David Schmoeller, natomiast producentem wykonawczym Charles Band. "Pułapka na turystów" to pierwszy pełnometrażowy film Davida Schmoellera i początek współpracy (owocnej) z Charlesem Bandem. Ale jak ta współpraca wyglądała przed wspomnianą serią o morderczych laleczkach? Czego można się spodziewać po "Tourist Trap"? Na pewno nie wspomnianych zabójczych zabawek.


Grupka turystów wyrusza do "Slausen's Lost Oasis" - jedna z dziewczyn rzuca hasło, że to zapewne kolejna pułapka na turystów - czyli najzwyklejszy bubel, w którym nie ma kompletnie nic interesującego do oglądania. Mimo tego grupka przyjaciół nie rezygnuje i kieruje się piaszczystą drogą w stronę muzeum figur woskowych osadzonego z dala od jakichkolwiek zabudowań. W trakcie jazdy psuje im się samochód i są zmuszeni do postoju, traf chce, że przypadkiem wpada na nich pan Slausen (w tej roli Chuck Connors) - czyli właściciel "Zaginionej Oazy". Starszy mężczyzna oferuje swoją pomoc w naprawie samochodu oraz dowóz do swojego muzeum. "Zaginiona Oaza" okazuje się zapuszczonym miejscem, w którym znajduje się kilka figur woskowych odwołujących się do wojny secesyjnej. Szybko wychodzi okazuje się, że pan Slausen to sympatyczny starszy pan, który samotnie żyje w puszczy - z rozrzewnieniem wspomnia zmarłą żonę oraz brata, który był mistrzem w robieniu figur woskowych. Okazuje się jednak, że "Zaginiona Oaza" nie jest jedynym zabudowaniem w okolicy - z okna muzeum widać spory dom, w którym według pana Slausona mieszka tajemniczy Dave...

"Pułapka na turystów" to naprawdę udany horror - straszący głównie klimatem i chorą atmosferą. Nie ma tutaj krwawych momentów, nie ma też jump scen. Mimo tego Film Schmoellera trzyma w napięciu od początku do końca - co jest sporym plusem tej produkcji. Napięcie wzrasta z każdą minutą filmu i z początkowej sielanki zamienia się w prawdziwą grozę. Jedyny przestuj pojawia się w połowie "Tourist Trap" - kiedy to napięcie nagle spada, ale później wraca na odpowiedni poziom. Jest to zapewne niedoróbka scenariusza. Warto też zwrócić uwagę na niezłe efekty specjalne, które u schyłku lat 70-tych robiły zapewne spore wrażenie. Można też wyciągnąć wnioski, że to przy okazji tej produkcji testowane były mechanizmy, które później Band i Schmoeller zastosowali w pierwszej części "Puppet Master". Jednakże największym plusem tej produkcji jest postać mordercy, który z wyglądu przypominać może Leatherface'a, ale jest zdecydowanie bardziej charyzmatyczny. Tak naprawdę to "Tourist Trap" to niesłusznie zapomniany klasyk, który zapewne znalałby uznanie wśród wielbicieli kina grozy, gdyby ktoś go odgrzebał i odpowiednio wypromował. Na pewno to co kuleje w tej produkcji to niespecjalna gra aktorska - miałem wręcz wrażenie, że niektóre aktorki zostały tutaj zaangażowane tylko dzięki swoim wdziękom (przynajmniej dwie z trzech). Ich gra jest raczej słaba, ale swoją "budową" przyciągają wzrok, co też należy zaliczyć na plus. To co trochę może przeszkadzać w "Tourist Trap" to również nijakośc turystów, którzy stają się ofiarami gry szaleńca - tak naprawdę nic o nich nie wiemy, są oni po prostu grupką znajomych i tyle. Natomiast sporo można się dowiedzieć o życiu pana Slausena, ale sporą tajemnicą zostaje okryta postać mordercy. Może takie właśnie było zamierzenie twórców tego filmu. Ogólnie rzecz biorąc jest to horror godny polecenia - powinien się spodobać zwłaszcza wielbicielom horrorów z lat 80-tych.

"Tourist Trap" to naprawdę udany horror, który straszy klimatem. Mimo braku krwawych scen jest to film, który naprawdę może przerazić. Schmoellerowi udało się wykreować ciekawą postać mordercy - widoczny na plakacie. Z wyglądu może trochę przypominać Leatherface'a, ale jest zdecydowanie bardziej charyzmatyczny. Jednak "Tourist Trap" ma trochę wspólnego z serią "Puppet Master" (poza samymi osobami twórców) - z tymże tutaj zamiast morderczych lalek mamy figury woskowe, które walają się w każdym kącie. "Pułapkę na turystów" polecam głównie wielbicielom klimatycznych horrorów, ale utrzymanych w stylu lat 80-tych.

Ocena: 7,5/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz