środa, 23 czerwca 2010

Miasteczko Salem (2004)

Miasteczko Salem 
(Salem's Lot)

Rok: 2004
Gatunek: horror
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

"Miasteczko Salem" to chyba jedna z najpopularniejszych książek Stephena Kinga, której niestety nie czytałem. Ale ogólnie nie czytałem żadnej książki Kinga, a za filmami na podstawie jego prozy nie przepadam, bo na 10 filmów przypadają dwa dobre, a reszta to strasznie nędzne produkcje. Jednakże na "Miasteczko Salem" postanowiłem poświęcić trochę czasu (film trwa aż 3 godziny) , chociażby z tego względu, że za młodych lat przerażała mnie okładka książki o tym tytule (chyba wydawnictwa Amber).

Nowa wersja filmu "Miasteczko Salem" pochodzi z 2004 roku i podobnie jak jej pierwotna wersja z 1979 roku jest filmem telewizyjnym. Czego można się spodziewać po filmie telewizyjnym? Chociażby tego, że na jego produkcję są przeznaczone mniejsze środki finansowe, co nie zawsze znaczy, że film jest kiepski. W "Miasteczku Salem" z 2004 roku wystąpiło kilku znanych aktorów - Rob Lowe, Rutger Hauer, Donald Sutherland, czy Samantha Mathis. Najlepiej z tego towarzystwa wypadł Donald Sutherland, który wcielił się w rolę Richarda Strakera, nowego współwłaściciela domu Marstenów. A o czym jest film? O zderzeniu makabrycznej przeszłości z wcale nie lepszą teraźniejszością. Głównym bohaterem jest literat Ben Mears, który przybywa do Jerusalem's Lot, żeby napisać swoją nową książkę, która ma wiele wspólnego z domem Marstenów. Ten górujący nad całym miasteczkiem dom przypomina nieco budowlę z filmu "Psychoza" Alfreda Hitchcocka. Miały w nim miejsce makabryczne zdarzenia, które po pewnym czasie obrosły legendą, w końcu dom otrzymał miano nawiedzonego. Ów dom zostaje zakupiony przez dwóch dżentelmenów - Stakera i Barlowa, bogaci właściciele antykwariatu. Jak się okazuje w mieście ludzie zaczynają chorować i w końcu umierać na anemię. Ale czy chorzy na anemię po swojej śmierci powstają z grobu? Małym miasteczkiem wstrząsa plaga wampirów...ale na dalszy ciąg zapraszam do obejrzenia filmu.

Film jest wciągający od pierwszych minut. Wampiry nie są romantycznymi stworzeniami, które uwodzą młode niewiasty, ale krwiożerczymi monstrami, które za wszelką cenę chcą zaspokoić swój głód. Akcja filmu może do najszybszych nie należy, ale klimat jest za to zachowany. Dobre scenerie, ciekawe kreacje bohaterów i wreszcie film na podstawie prozy Kinga, w którym nie pojawia się King. Jeśli ktoś nie oglądał, a ma trochę czasu (3 godziny) i ochotę na dobre wampiryczne kino to polecam sięgnąć po ten film.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz