niedziela, 11 września 2011

Fertile Ground (2011)

Fertile Ground

Rok: 2011
Gatunek: horror
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Filmów o nawiedzonych domach jest mnóstwo - większość jest bardzo schematycznych i w żadnym wypadku nie straszy, praktycznie każdy opiera się na "tajemnicy z przeszłości". A co w przypadku kiedy to nawiedzony dom robi krzywdę tylko jednej osobie? A raczej osobie spełniającej konkretne warunki? Adam Gierasch (scenarzysta całkiem niezłego "Wicked Little Things", ale również słabych "Mortuary", "Crocodile") podjął w swoim filmie dość dziwny temat, w którym dom, a raczej duchy nawiedzające dom atakują kobietę w ciąży.



Emily i Nate są parą spodziewającą się dziecka, niestety w wyniku wypadku losowego Emily poroniła i postanawia nigdy więcej nie zachodzić w ciążę. Chcąc zapewnić swojej żonie szczęście Nate kupuje dom na wsi (a raczej na odludziu), w którym kiedyś żył jego pradziadek. Dom wygląda na ładny, zadbany i wręcz gotowy do zamieszkania. Dzięki przestrzeni jaką para zyskała kupując dom Nate może urządzić swoją pracownię malarską, a Emily postanawia wrócić do projektowania ubrań. Przeszukując piwnicę państwo Weaver znajdują starą skrzynię wypełnioną starymi przedmiotami - wśród nich znajdują stare zdjęcia. Jedno z nich, przedstawiające pradziadka, Nate postanawia wstawić do salonu. Od tej pory w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy - ale widzi je tylko Emily, która widzi różne postaci w strojach z dawnej epoki. Do tego para spodziewa się dziecka - jest to dość niewygodne dla Nate'a, który ewidentnie nie skacze z radości po tym, jak Emily przekazuje mu tą wiadomość. Sprawy z nawiedzeniami domu zaczynają się nasilać, kiedy Emily dowiaduje się o tajemniczych morderstwach, które miały miejsce w okolicy domu Weaverów.

Adam Gierasch niestety po raz kolejny pokazał, że nie jest zbyt dobrym reżyserem i scenarzystą. Sama historia już od samego początku wydaje się przerysowana, a główna bohaterka od razu wydaje się dość niestabilna psychicznie. Film praktycznie nie ma klimatu - jedną grozę wprowadza osadzenie większości scen w mroku i muzyka, która już kilka sekund przed "jump sceną" ostrzega widza, że za chwilę coś się będzie działo. Fabuła filmu jest niespecjalna, chociaż pomysł na historię był całkiem niezły, chociaż dość wtórny i nie wprowadzający nic nowego do światka horroru. Technicznie film jest zrobiony poprawnie, gra aktorska nie zachwyca, ale wielbicielom historii o "tajemnicach z przeszłości" może się spodobać. Dla mnie to słaby średniak, po którym nic nie zostaje w głowie.

Ocena: 4/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz