czwartek, 15 września 2011

The Warriors (1979)

The Warriors
(Wojownicy)

Rok: 1979
Gatunek: dramat/akcja/kryminalny
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

W 1965 roku żydowski imigrant o nazwisku Sol Yurick wydał książkę o tytule "The Warriors" - połączył w niej dwa światy - współczesne mu gangi młodzieżowe z tradycjami starogreckimi. Głównymi bohaterami powieści byli 14-16 latkowie, którzy należeli do gangu Dominators z Coney Island. Ociekająca przemocą historia, w której gang przedziera się przez Nowy Jork w drodze powrotnej z Brooklynu. W 1979 roku powieść Yuricka została zekranizowana, ale filmowa wersja tej historii różniła się od pierwowzoru.



The Warriors - bo tak nazywa się gang z Coney Island, któremu widz towarzyszy od początku do końca - to prawdziwa mieszanka rasowa i etniczna. Czarni i biali młodzieńcy, którzy przyjęli za swój znak indiańskie symbole, oraz indiańską hierarchię (Warlod i Warchief). Nowy Jork to miasto, w którym niemalże każdy młody człowiek przynależy do jakiegoś gangu, a tych jest mnóstwo - w końcu pojawia się człowiek, który chce te gangi zjednoczyć - zaprowadzić pokój między grupami i skupić się na walce ze światem zewnętrznym, z narzucanym porządkiem i siłami go reprezentującymi. Niestety plan ten powodzi się tylko połowicznie, ponieważ Cyrus (przywódca największego gangu w Nowym Jorku, The Riffs) zostaje zastrzelony podczas spotkania gangów w Brooklynie. O zbrodnię zostają niesłusznie oskarżeni członkowie gangu The Warriors. Od tej pory wszystkie gangi jednoczą swoje siły, żeby dorwać tych, którzy nie tylko nie przestrzegali rozejmu, ale też zabili jedynego człowieka, który mógł poprowadzić wszystkie grupy w walce ze światem je otaczającym. Od tej pory na The Warriors niebezpieczeństwo czeka na każdym kroku, a stacja radiowa na bieżąco relacjonuje ich powrotną drogę na Coney Island.

"The Warriors" to bardzo ciekawie pokazana historia młodego i niezbyt licznego gangu, który musi przetrwać niezwykle ciężką próbę, jaką jest walka z każdym i ze wszystkim, co napotkają na swojej drodze. Ta grupa przyjaciół musi za wszelką cenę (nie zważając na przeciwności) dotrzeć na swój teren i w miarę bezpiecznie dostać się do pociągu, który zawiezie ich na Coney Island. Do tej pory nie powstał żaden film, o którym można powiedzieć, że jest podobny do "The Warriors" - chociaż filmów o gangach przecież nie brakuje. Choć historia według niektórych źródeł została zdecydowanie ułagodzona względem książkowego pierwowzoru to i tak uważam, że niektóre pomysły tutaj wykorzystane można uznać za kontrowersyjne - zwłąszcza patrząc na okres powstawania filmu. Aktorzy świetnie odegrali swoje role (same postaci występujące w tej historii są dość wyraziste i ciężko jest mylić głównych bohaterów, chociaż jest ich niemało) - chociaż niewielu z nich wypłynęło później na szerokie wody - jedynymi wyjątkami są James Remar (wcielił się w Ajaxa) i David Harris (Cochise). W "The Warriors" ogromną rolę odgrywa muzyka - dzięki temu niby banalna historia zyskuje nowy wymiar. Autorem muzyki jest Barry De Vorzon, który również nie zrobił wielkiej kariery - w późniejszym okresie tworzył muzykę głównie do seriali telewizyjnych. Reżyser Walter Hill również nie błyszczał w późniejszych latach - jego późniejsze produkcje można znaleźć głównie w okolicach średniej półki. Można powiedzieć, że na filmowach tworzących "The Warriors" ciąży jakaś klątwa. Wracając do filmu - ciężko się tutaj do czegoś przyczepić. Bardzo dobry film pod każdym względem.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz