piątek, 3 maja 2013

The League Of Gentlemen (1999-2002)

The League Of Gentlemen
(Liga Dżentelmenów/Pcin Dolny)

Rok: 1999-2002
Gatunek: komedia/horror
Kraj: UK

Autor recenzji: Est

"Witajcie w Pcinie Dolnym, nigdy stąd nie wyjedziecie".

Każdy w swoim życiu trafił na przynajmniej jeden serial, który później go prześladował - oczywiście w pozytywnym aspekcie. W moim przypadku jednym z takich programów (nie ukrywam, że jest ich wiele) jest właśnie "Pcin Dolny" - zdecydowanie mocno wybija się na tle konkurencji. Już u schyłku działalności programu Wizja Jeden "The League Of Gentlemen" z fenomenalnym polskim dubbingiem był emitowany w wieczornych porach, kiedy to na wspomnianym kanale leciało pasmo seriali komediowych. "Liga Dżentelmenów" to czteroosobowa grupa komików, którzy postanowili nakręcić kilka odcinków wypełnionych skeczami oblanymi czarnym humorem i szczyptą horroru.



Miejscowy sklep - tylko dla miejscowych!
Tak naprawdę mimo tego, że "Pcin Dolny" to serial, którego główną składową są krótkie skecze to ma oczywiście swoją warstwę fabularną. Miejscem akcji jest "Royston Vasey" - mała mieścina umieszczona gdzieś w głębi Anglii. Co ciekawe do wspomnianej miejscowości nie prowadzi żadna "cywilizowana" droga, można się do niej dostać jedynie pociągiem lub przedzierając się przez polne drogi. "Pcin Dolny" ma kilka postaci centralnych - zdecydowanie najważniejsi są tutaj Tubbs Tattsyrup oraz jej mąż Edward Tattsyrup, którzy prowadzą miejscowy sklep. Kolejną ważną postacią jest Benjamin, który przyjeżdża do "Royston Vasey", żeby spotkać się z przyjacielem, a przy okazji odwiedzić mieszkającą tu rodzinę - Val i Harveya Dentonów. Jest również Paulina (zagorzała wielbicielka długopisów) prowadząca kurs dla bezrobotnych - a tam poznajemy kolejne kluczowe postaci, takie jak Mickey i Ross, dwóch bezrobotnych, który są torturowani psychicznie (i fizycznie) przez wspomnianą instruktorkę. Jednak najważniejszy dla całej historii jest miejscowy rzeźnik - Hilary Bliss, który wybrańców częstuje swoim "specjałem". Tak naprawdę w serialu pojawiają się dziesiątki niezwykle ważnych dla fabuły postaci, ale ciężko je wszystkie spamiętać. Na pewno warto jeszcze wspomnieć o trzech przyjaciołach pracujących w fabryce plastiku, z których najważniejszy jest Geoff Tipps. A wołając taksówkę trzeba być przygotowanym na to, że za kierownicą będzie siedział transseksualista o imieniu Barbara, który/która ze swoimi pasażerami lubi dzielić się przeżyciami, jakie towarzyszyły jemu/jej w trakcie operacji zmiany płci.

Trójka aktorów wcielających się w większość bohaterów serialu - Steve Pemberton, Mark Gatiss i Reece Shearsmith.
Tak, można się zagubić wśród tych postaci, jednakże zdecydowanie łatwiej jest kiedy poznaje się je oglądając serial - mimo tego, że większość z nich jest grana przez trzech aktorów (Mark Gatiss, Steve Pemberton, Reece Shearsmith) to każda z postaci jest inna. Jest to jeden z największych plusów tej produkcji BBC - każda postać jest unikalna i ciężko ją pomylić z inną. Kolejnym znaczącym plusem "The League Of Gentlemen" jest mocny czarny humor, który co wrażliwszych może jednak odrzucić. Gdzieś czytałem porównania "Ligi Dżentelmenów" do Monty Pythona, ale tak naprawdę nie ma czego porównywać - grupa tworzona przez Marka Gatissa, Steve'a Pembertona, Reece'a Shearsmitha i Jeremy'ego Dysona jest zdecydowanie bardziej bezczelna. Tutaj nie ma żadnej świętości, której nie można by "zbezcześcić", panowie żartują dosłownie z wszystkiego - nie ma dla nich żadnych tematów tabu. Do tego wszystkiego dochodzi bardzo specyficzny małomiasteczkowy klimat - niby "Pcin Dolny" wygląda na cywilizowane miejsce, ale tak jest tylko z zewnątrz. Wewnątrz wygląda jak miasto pełne wariatów, albo dziwacznych indywiduów. Tak naprawdę serial nie ma żadnych minusów, oczywiście o ile lubi się brytyjski humor i polubi się ten specyficzny klimat. Co jednak najważniejsze - "The League Of Gentlemen" wciąga i nie pozwala się oderwać.

Tubbs i Edward Tattsyrup.
Ale wracając do fabuły - ją przydałoby się podzielić na dwie części mimo tego, że sezony są trzy. Głównymi elementami fabuły w pierwszym i drugim sezonie są perypetie Benjamina z rodziną Dentonów, walka rodziny Tattsyrupów z powstającą nową drogą prowadzącą do "Royston Vasey", historia "specjału" Hilary'ego Blissa oraz kurs dla bezrobotnych Pauliny. Pozostałe wątki są zdecydowanie mniej ważne i większość z nich nie bierze udziału w kulminacji. W każdym odcinku każda ze wspomnianych części fabuły ma swoje kilka minut. Natomiast sezon trzeci to zupełnie inna historia, chociaż wykorzystująca część postaci z pierwszych dwóch sezonów - sama forma odcinków również ulega znacznej zmianie. Każdy z epizodów jest poświęcony jednej postaci, a wszystko zbiega się w ostatnim kadrze odcinka - głównych bohaterów łączy wspólny finał prezentowany na koniec każdego epizodu - zabieg podobny jak w filmie "11:14".

Hilary Bliss - miejscowy rzeźnik.
Kolejnym ważnym elementem, dla którego warto rozdzielić sezon pierwszy i drugi od trzeciego jest również jakość. Pierwsze dwie serie są świetne i tak naprawdę fabularnie zamknięte. Kompletnie nie wiem, co też przyświecało twórcom podczas robienia trzeciego sezonu, ale ewidentnie opuściła ich wena oraz to specyficzne poczucie humoru. Zdecydowanie seria trzecia mocno zaniża poziom całego serialu. Ale to jeszcze nie wszystko, bo w 2005 roku wydany został film "The League Of Gentlemen: Apocalypse", który był jeszcze gorszy od trzeciego sezonu. Ewidentnie komikom zabrakło pomysłu na ciekawe i jednocześnie zabawne poprowadzenie akcji oraz dokończenie (i tak już zakończonych) wątków. Naprawdę można żałować, że serial nie zakończył się na sezonie drugim.

Harvey i Val Dentonowie.
Warto też wspomnieć, że "Pcin Dolny" (pod takim tytułem serial był emitowany na Wizji Jeden) w polskiej telewizji wzbogacany był rewelacyjnym dubbingiem, którego niestety zabrakło już na wydaniu dvd - zarówno w pierwszej edycji (sezony 01-02), jak i w drugiej edycji (sezony 01-03). Szkoda, bo te specyficzne głosy podłożone do "The League Of Gentlemen" dodawały mu jeszcze kolorytu i tak jakby grubą kreską zakreślały poszczególne (i tak już barwne) postaci - choć w wersji oryginalnej aktorzy dokładają wszelkich starań, żeby głosy postaci się nie powtarzały. Pozostaje oglądać serial z napisami, bądź z polskim lektorem.

"Ligę Dżentelmenów" ogląda się momentalnie, a wiele naprawdę zabawnych skeczów na długo pozostaje w głowie. Poza tym jest to jeden z tych seriali, do których chce się jak najwcześniej wracać - nieważne, że zna się fabułę na pamięć, a podczas kolejnych scen podpowiada się aktorom, co z chwilę mają powiedzieć. To jest właśnie magia "Pcina Dolnego" - to serial, który mogę porównać do świetnej płyty muzycznej, która wpada w ucho już przy pierwszym odsłuchu i długo kołacze się po głowie. A do której za każdym razem wraca się z ogromnym utęsknieniem. Twórcom serialu udało się wykreować naprawdę wiele niezwykle barwnych i ciekawych postaci, które w gruncie rzeczy są bardzo sympatyczne. A kunszt aktorski Marka, Steve'a i Reece'a jest widoczny dosłownie na każdym kroku - oni nie tylko odgrywają powierzone im role, oni nimi żyją. Żeby było sprawiedliwie serialowi wystawiam trzy oceny - po jednej za każdy sezon.

Sezon 01 - ocena: 9,5/10
Sezon 02 - ocena: 9,5/10
Sezon 03 - ocena: 6/10

BTW w 2009 roku BBC rozpoczęło nadawanie serialu "Psychville", którego twórcami są Steve Pemberton i Reece Shearsmith. Jednak nie jest to już ten poziom co "Pcina Dolnego".

Oryginalne promo z Wizji Jeden:

Promo fanowskie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz