sobota, 4 sierpnia 2012

Who Can Kill A Child (1976)

Who Can Kill A Child?
(Czy zabiłbyś dziecko?)

Rok: 1976
Gatunek: horror
Kraj: Hiszpania

Autor recenzji: Est

Od razu przyznam, że ten film wynalazłem kilka dobrych lat temu na serwisie Horror-Online. "Who Can Kill A Child?" przeleżał kilka wiosen, aż w końcu zainteresowanie tą produkcją powróciło do mnie niczym długo lecący bumerang. Reżyserem (i zarazem scenarzystą) tego film jest Narciso Ibáñez Serrador - bliżej mi nieznany filmowiec, który swoją karierę poświęcił raczej telewizyjnym produkcjom. Jego ostatni film, który został zaprezentowany szerszej publiczności ("Klinika" z 2005 roku) został załączony do serii horrorów "6 filmów, które nie pozwolą ci zasnąć" - seria została wydana również w Polsce na dvd.



Młode małżeństwo (Evelyn i Tom) postanawia spędzić urlop w Hiszpanii. Zmęczeni codziennością, zgiełkiem miasta i ludźmi szukają spokojnego miejsca, w którym będą mogli odpocząć. Tym bardziej, że Evelyn za kilka miesięcy spodziewa się dziecka. Tom wpada na pomysł, żeby popłynąć na małą wyspę, na którą dane mu było kiedyś trafić. Wysepka o nazwie Almanzora jest oddalona kilka godzin żeglugi od stałego lądu - z jednej strony znajduje się na niej małe portowe miasteczko, a z drugiej skromna wioska rybacka. Para turystów bez większych problemów dociera na miejsce, żeby dowiedzieć się, że miasteczko jest wyludnione (poza kilkorgiem dzieci, które bawiły się przy brzegu) - Tom spokojnie tłumaczy Evelyn, że z pewnością wszyscy mieszkańcy wyruszyli na drugi kraniec wyspy na obchody tutejszego święto. Piękne małe miasteczko bardzo podoba się Evelyn, tym bardziej, że spokój i cisza zdają się być tutaj wszechobecne. Problemy zaczynają się w momencie, w którym turyści są świadkami okrutnej zbrodni, której ofiarą staje się starszy mężczyzna, a jego katem mała dziewczynka. Szybko okazuje się, że miasteczko nie do końca jest wyludnione - jest pełne wesoło bawiących się dzieci...ale bawiących się w zdecydowanie zbyt makabryczny sposób. Czy bohaterowie będą musieli się posunąć do ostateczności, żeby ratować swoje życie?

"Who Can Kill A Child?" to ciekawy obraz, który rozpoczyna się dość kontrowersyjnie - chociaż sam temat podjęty w filmie jest również mocno kontrowersyjny. Reżyser postanowił na samym początku zaprezentować widzowi makabryczne obrazy (wzbogacone informacjami) dotyczące rzezi dzieci, które miały miejsce w ostatnich kilkudziesięciu latach. Obrazy obejmują zarówno masowe ludobójstwa, wojny, jaki i klęski głodu. Po tym jakże makabrycznym pokazie przenosi akcję filmu do jasnego, wesołego hiszpańskiego miasteczka położonego nad morzem (zapewne Śródziemnym), z którego bohaterowie wyruszają w dalszą podróż. Oczywiście zabieg, który zastosował reżyser nie był przypadkowy - postanowił pokazać krzywdy wyrządzone dzieciom. Po czym przeniósł historię do pięknego małego miasteczka (Almanzora), w którym nastąpiła zemsta za dziejowe krzywdy - oczywiście katami są dzieci, a ofiarami tym razem są dorośli. Jak już wspomniałem temat podjęty przez Serradora jest dość mocno kontrowersyjny - niby dzieci są tutaj potworami, ale to dorośli muszą w jakiś sposób powstrzymać swoich oprawców. Oczywiście jako osoby dojrzałe nie chcą używać przemocy względem słabszych. Problemem "Who Can Kill A Child?" jest wolno rozwijająca się akcja - do momentu faktycznego rozwoju akcji trzeba trochę poczekać. Ale należy zdać sobie sprawę z tego, że reżyser nie chciał zrobić z tego obrazu filmu akcji. Tutaj ważniejszy jest sam kontekst wydarzeń, drugie dno, jak i igranie z widzem - co też sprawia, że oglądając ten film byłem nieco zbity z tropu. Nie ma tutaj wyjaśnionych wielu kwestii - chociażby tej najważniejszej, co dzieje się z dziećmi? Na wiele pytań należy samemu doszukać się odpowiedzi. W końcu film wieńczy naprawdę dobre i efektowne zakończenie. Do gry aktorskiej nie można się przyczepić, jest na naprawdę dobrym poziomie - zarówno para głównych bohaterów, jak i gromadka dzieci biegająca po miasteczku i wesoło bawiąca się nożami, pałkami i innymi ciekawymi narzędziami. Reżyser miał na pewno urwanie głowy, żeby zapanować na młodymi statystami. Kolejnym niezwykle dobrym elementem są zdjęcia - tutaj duża też zasługa w dobrze dobranym miejscu, w którym kręcony był film. Małe miasteczko, które sprawia wrażenie nadzwyczaj ciepłego i swojskiego. Można by powiedzieć spokojna nadmorska przystań, w której naprawdę można by porządnie wypocząć od miejskiego zgiełku. Takie miejsce świetnie kontrastuje z dantejskimi scenami, które tam się rozgrywają.

"Who Can Kill A Child?" nie jest filmem dla wszystkich - wielbiciele produkcji, w których hektolitry krwi tryskają na ekranie raczej nie będą zadowoleni z projekcji. Nie jest to też film dla wielbicieli akcji - owszem dużo się tutaj dzieje, ale na to trzeba poczekać. "Who Can Kill A Child?" to film dla cierpliwych. Niestety Serradorowi nie udało się uniknąć kilku błędów, ale są one jak najbardziej do wybaczenia (dotyczy zwłaszcza niektórych kompletnie nielogicznych posunięć głównych bohaterów). W każdym razie ten film to prawdziwa perełka wśród horrorów.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz