piątek, 1 listopada 2013

Żołnierz Kontratakuje

Snake Eater 2: The Drug Buster
(Zjadacz Węży 2 - Odwet Żołnierza)

Rok: 1989
Gatunek: komedia/akcja
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Przy okazji recenzji pierwszego filmu wspominałem o tym, że seria "Zjadacz Węży" była ważnym elementem w karierze Lorenzo Lamasa. I tak zapewne było, chociaż nic nie przeskoczy jego niezapomnianej roli w serialu "Renegat". Pewnie wszyscy pamiętają długowłosego Lamasa przemierzającego na Harleyu bezdroża USA. Ale zapomnijcie o tym, bo oto nadchodzi druga część przygód Żołnierza.

Żołnierz i wesoła gromadka nieśmiesznych wariatów (jeden pewnie zupełnie przypadkiem przypomina Groucho Marxa).
"Żołnierz" Kelly (Lorenzo Lamas) nadal rozprawia się w brutalny sposób z kartelami narkotykowymi. Niestety zostaje wciągnięty w morderczą walkę, w której efekcie zbyt wiele osób traci życie. Przed Żołnierzem stoi widmo długoletniej kary więzienia. Na szczęście otrzymuje pomocną dłoń - zostaje mu polecone, aby udawał niepoczytalnego. Sąd daje się nabrać na jego grę i wysyła Kelly'ego do zamkniętego zakładu dla psychicznie chorych. Tam Żołnierz przy współpracy barwnymi współtowarzyszy wymyka się nocami, żeby dalej walczyć z kartelami narkotykowymi.

Kolejny zwykły dzień w magazynie pełnym narkotyków.
O ile pierwszy "Snake Eater" jest całkiem zabawnym filmem akcji utrzymanym w kiczowatym klimacie lat 80-tych, tak druga część serii jest już produkcją zgoła inną. Próżno tu szukać napiętych mięśni, efektownych kopów, czy niezapomnianych starć. Niby reżyser ten sam, a zamysł kompletnie różny od pierwszego filmu. Tym razem mamy do czynienia z komedią z elementami kina akcji. Momentami miałem wrażenie, że oglądam jakąś nieudolną parodię "Lotu nad Kukułczym Gniazdem" - wszak większość akcji dzieje się w zakładzie psychiatrycznym, mamy drużynę wariatów, z których każdy jest inny, ale jedno ich łączy - każdy z nich jest tak samo nieśmieszny. Co gorsze to głównie oni stanowią o wątku komediowym "Zjadacza Węży 2". Nawet Lorenzo Lamas jest w tym filmie jakiś niemrawy, tak jakby chciał po prostu odwalić robotę i iść na inny plan zdjęciowy. Żarty, którymi sypie są wręcz żałosne i jeśli śmieszą to tylko wyłącznie za sprawą ich nieporadności. Strzałem w kolano jest "emocjonujący" pojedynek na wózkach inwalidzkich z jednym ze szpitalnych dryblasów. W "Snake Eater 2" Żołnierz ma pomocnika, który podobnie jak on wydał wojnę handlarzom narkotyków - ale jest tak samo bezbarwny jak sam Kelly. Naprawdę ciężko mi znaleźć jakieś plusy tej produkcji - scena kończąca film jest prawdziwym gwoździem do trumny.


Najlepsze sceny ze "Snake Eater II" - dla tych, którzy nie zdecydują się sięgnąć po cały film.

Jeśli chcecie obejrzeć nieśmieszną komedię z elementami akcji to czym prędzej sięgajcie po drugą część przygód Żołnierza. Mimo tego, że Lamas przechadza się początkowo w koszulce "Snake Eaters" to nie ma za wiele wspólnego z tym samym byłym komandosem z części pierwszej. Elementy akcji są sporadyczne, a większość filmu stanowią żałosne gagi, czy kompletnie nieśmieszne sceny. Zapewne twórcy "Snake Eater 2" świetnie się bawili podczas jego realizacji, ale ja jako widz bawiłem się już zdecydowanie gorzej. Szkoda, że w "Odwecie Żołnierza" nie pojawili się policjanci z części pierwszej.

Ocena: 2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz