niedziela, 2 stycznia 2011

The Good, The Bad, The Weird (2008)

The Good, The Bad, The Weird
(Dobry, Zły i Zakręcony)

Rok: 2008
Gatunek: western/przygodowy
Kraj: Korea Południowa

Autor recenzji: Est

Ji-Woon Kim to sprawdzona firma. Na swoim koncie ma świetny, klimatyczny horror "A Tale Of Two Sisters" i zbierający bardzo dobre recenzje kryminał "A Bittersweet Life". Dwa różne filmy, dwa różne gatunki, a jednak kolejny obraz jaki wyreżyserował jest w jeszcze innym klimacie. Kto powiedział, że w Azji nie znają się na kręceniu westernów? W 2007 Takashi Miike wyreżyserował "Sukiyaki Western Django" - sama konwencja westernu jak najbardziej udana, natomiast sam film już nie był tak dobry jak sam zamysł. Czy podobnie jest z "The Good, The Bad, The Weird"? Wszak jest to drugi western z Azji (tym razem Korea Południowa), który tytułem nawiązuje do klasyka europejskiego.



Fabuła południowo koreańskiego westernu jest prosta - jest Yoon Tae-goo (Dziwny), który uznawany jest za drobnego złodziejaszka, Park Chang-yi (Zły) - zbir do wynajęcia, i w końcu jest też Park Do-won (Dobry), łowca tropiący przestępców, ale i niepokonany rewolwerowiec. Wszystko rozgrywa się o niewielki skrawek papieru, na którym narysowana została mapa prowadząca najprawdopodobniej do ogromnego skarbu. Dziwnym trafem ten drogocenny papierek trafia w ręce Tae-goo i tak oto rozpoczyna się krwawy i wybuchowy wyścig do miejsca zaznaczonego na mapie. Jak się jednak okazuje miejsce zaznaczone na mapie interesuje nie tylko bohaterów tytułowych, ale również rząd Japonii, który wysyła swoją armię tropem Tae-goo. Ale to jeszcze nie koniec, bo grupka lokalnych przestępców z Pchlego Targu również ma chrapkę na rzekomy skarb. Pościg nabiera wręcz epickiego rozmachu - jest to nie tylko efektownie oddana gonitwa, ale również zapierająca dech w piersi strzelanina, w której nie pojawiają się również świetne sceny batalistyczne. Oczywiście cały film nie opiera się wyłącznie na scenie pościgu, która to pojawia się tak naprawdę dopiero w końcówce. Ji-Woon Kim w bardzo interesujący sposób rozwija kolejne wątki, które ze szczątkowych informacji, jakie widz otrzymuje przez cały film w końcu może ułożyć w jeden wyraźny obraz. Przez cały film poznajemy głównych bohaterów, oraz ich główne motywy działania. Western w południowo koreańskim wykonaniu ma wszystko to, co powinien mieć każdy z filmów o Dzikim Zachodzie. Mamy pościgi, strzelaniny, pojedynki rewolwerowców, napad na pociąg, pragnienie zemsty, a nawet pokrótce przedstawioną walkę o okupantem. Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze zaskakujące zakończenie.

Kto powinien sięgnąć po "The Good, The Bad, The Weird"? Każdy, kto uważa się za wielbiciela westernów, ale również ci, którzy uwielbiają kino samurajskie - jakby nie patrzeć te dwa gatunki mają ze sobą bardzo dużo wspólnego. Tym bardziej, że w przypadku azjatyckich westernów te dwa światy się ze sobą przenikają. Ji-Woon Kim wyreżyserował niezwykle efektowny film, który na długo zostaje w pamięci, do tego zatrudnił niezwykle utalentowanych aktorów, którzy w perfekcyjny sposób wykonali swoje zadanie. Naprawdę świetne kino, a scena pościgu jest jego kwintesencją.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz