wtorek, 11 grudnia 2012

Vampyre Nation: True Bloodthirst (2012)

Vampyre Nation: True Bloodthirst
(Nacja Wampirów)

Rok: 2012
Gatunek: akcja/horror/sci-fi
Kraj: USA

Autor recenzji: Est

Tematyka wampirów w filmach w ostatnich latach przeżywa prawdziwy renesans - nie tyle jakościowy, co ilościowy. Niestety większość tych produkcji jest dowodem na to, że podjęcie tematu wampiryzmu w filmie jeszcze nie jest gwarantem sukcesu. Często jest wręcz przeciwnie - wampiryzm jest wpychany na siłę do fabuły. Mam wrażenie, że właśnie taki zabieg miał miejsce w produkcji "Vampyre Nation", którego reżyserią zajął się Todor Chapkanov, a scenariusz napisał Jeffrey Green. Pierwszy ma na swoim koncie takie "hity" jak "Storm War" czy "Miami Magma". Natomiast drugi jest debiutantem w roli scenarzysty. Cóż może wyjść z takiej współpracy? A no właśnie "Vampyre Nation".



Niedaleka przyszłość, Bukareszt - miasto, w którym ludzie i wampiry starają się żyć w pokoju. Rumuński rząd biorąc pod uwagę coraz większą populację wampirów zleca naukowcom pracę nad syntetyczną krwią, która pozwoli na zachowanie pokoju na świecie. Tymczasem w mieście w niewyjaśnionych okolicznościach zaczyna znikać coraz więcej wampirów i nie jest to sprawka łowców. Policja zaczyna zajmować się sprawą dopiero, kiedy wśród rozerwanych zwłok znajdują szczątki człowieka. Sprawa zostaje powierzona detektywowi Derricksowi - ten nie przebierając w środkach zaczyna formować drużynę składającą się z łowców wampirów, wampirów oraz łowców ludzi. Derricks szybko odkrywa, że za brutalnymi morderstwami stoją krwiopijcy, którzy pod wpływem wirusa znajdującego się we krwi przechodzą metamorfozę i stają się czymś na wzór wielkich nietoperzy wampirów. Detektyw i jego dość dziwna drużyna wyrusza do walki z siejącymi postrach potworami.

Film "Vampyre Nation" to jeden z najgorszych filmów o wampirach, jakie dane mi było oglądać. Nawet nie chodzi o to, że fabuła jest zlepkiem wielu innych produkcji. Ale jest to po prostu niezwykle nudne i sztuczne widowisko (nie wiem, czy to słowo jest odpowiednie). Dla mnie fabuła tej produkcji to połączenie drugiej części "Blade'a" z "Daybreakers". Przy czym ciekawa sprawa, jaką jest współistnienie ludzi i wampirów w jednym mieście została tutaj pokazana niezwykle szczątkowo (praktycznie to nie została pokazana wcale). Oglądając ten film czułem się momentami wręcz zażenowany tym, jak jego twórcy mnie traktują. Zdecydowanie jednym z gorszych elementów są tutaj dialogi głównych bohaterów, w których wiele spraw zostaje rozjaśnionych - miałem wrażenie, że aktorzy po prostu czytali scenariusz w trakcie kręcenia filmu i tłumaczyli widzowi założenia fabuły. Jest to niezwykle słabe - a niedorobionemu scenariuszowi dorównują tutaj chyba tylko efekty specjalne. Te nawet nie są na poziomie produkcji Asylum, bo tam przynajmniej widać lekki postęp w stosunku do tego, co było kiedyś. Natomiast tutaj dostajemy graficzne przedstawienie zmutowanych wampirów w straszliwie niskiej rozdzielczości, co doprowadza do rozmazywania się modeli. Wygląda to koszmarnie. Akcja filmu ciągnie się niemiłosiernie - już w okolicach 30 minuty myślałem, że film dobiega końca - niestety jego czas trwania to 90 minut. Bohaterowie w tym filmie są straszliwie plastikowi - praktycznie żaden z nich nie wzbudza jakiegoś szczególnego zainteresowania. Sam podziemny świat wampirów jest pokazany tak, jakby w ogóle go nie było - a jednak przedstawiciele tego podziemnego świata znajdują się w drużynie detektywa Derricksa. W filmie można też napotkać na niesamowicie słaby humor - oczywiście wciśnięty na siłę, a głównym dowcipnisiem jest niezwykle irytujący łowca wampirów Johnny Harker (nazwisko tej postaci pozostawię bez komentarza). Naprawdę ciężko mi znaleźć w tej produkcji jakiekolwiek plusy - wszystko tutaj kuleje. Rozumiałbym, gdyby ten film powstał jakieś 20 lat temu - wówczas pewnie byłby tak zły, że aż dobry. A tymczasem pozostaje strasznym gniotem.

"Vampyre Nation" to zdecydowanie produkcja, którą odradzam wszystkim - niezależnie, czy lubicie filmy o wampirach, czy też lubicie horrory, albo filmy akcji z nutką mroku. Ten film to jedna wielka wpadka nie posiadająca absolutnie żadnych plusów. Temat na film został kompletnie zmarnowany - dosłownie pod każdym względem. Aż sam się sobie dziwię, że wytrwałem do końca "Vampyre Nation".

Ocena: 1,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz