sobota, 1 grudnia 2012

War Of The Gargantuas (1966)

War Of The Gargantuas
(Pojedynek Potworów)

Rok: 1966
Gatunek: sci-fi/horror/kaiju
Kraj: Japonia

Autor recenzji: Est

"War Of The Gargantuas" to film, który zalicza się do nurtu "kajiu", a dokładniej "kaijin". "Kaiju" to rodzaj produkcji, w których występują gigantyczne potwory - nurt ten został mocno spopularyzowany za sprawą dziesiątek filmów o Godzilli. Natomiast "kaijin" to typ produkcji, w których gigantyczny potwór przyjmuje postać humanoidalną. Reżyserem „War Of The Gargantuas” jest Ishirô Honda. W jego niezwykle bogatej filmografii można trafić na wiele klasyków z gatunku kaiju – filmowe historie o Godzilli, Mothrze, King Kongu, Rodanie czy też Ghidorze – oczywiście też o Gargantuach. Ishirô Honda to na pewno jedno z najbardziej znaczących nazwisk dla wspomnianego gatunku – wszak jest to reżyser pierwszego w historii kina filmu o Godzilli („Gojira” z 1954 roku). „War Of The Gargantuas” jest uważany za sequel produkcji z 1965 roku zatytułowanej „Furankenshutain tai chitei kaijû Baragon” – niestety tego filmu nie widziałem. Ishirô Honda jest również człowiekiem odpowiedzialnym za powstanie filmu "Matango" (Atak Ludzi Grzybów).



Japonia. Dużych rozmiarów statek handlowy zostaje zaatakowany przez gigantyczną kałamarnicę – kiedy już sytuacja wydaje się beznadziejna jakiś humanoidalny potwór zaczyna walczyć z morskim potworem. Szybko jednak okazuje się, że wybawca staje się oprawcą – włochata bestia niszczy statek, a jego pasażerów zjada. Z tej konfrontacji uchodzi z życiem tylko jeden członek załogi felernej łodzi. Świadek niedawnych wydarzeń w szoku wyznaje, że jego okręt został zaatakowany przez olbrzymiego włochatego potwora swoją posturą przypominającego człowieka. Do szpitala zostaje wezwany amerykański naukowiec dr Paul Stewart. Okazuje się, że potwór, który zaatakował statek mógł być okazem, który jakiś czas temu uciekł z laboratorium doktora Stewarta. Okaz ten nazywał się Sanda i był przedstawicielem niezwykle rzadko występującego gatunku zwanego gargantua. Szybko jednak okazuje się, że potwór jest widywany w dwóch miejscach znacząco od siebie oddalonych – konkluzja jest prosta – potwory są dwa. Od tej pory rozpoczyna się walka z olbrzymimi bestiami, z których jedna wydaje się łagodna i przyjacielska wobec ludzi (Sanda), natomiast druga wroga i agresywna (Gaira).

Film Ishirô Hondy to naprawdę dobry przedstawiciel kina kaiju. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, potwory wyglądają naprawdę dobrze – i w przeciwieństwie innych gigantycznych bestii ze stajni Toho poruszają się naprawdę realistycznie. Zapewne jest to zasługa dobrze skrojonych strojów. Efekty specjalne jak na rok 1966 są na dobrym poziomie, a makiety robią świetne wrażenie – zwłaszcza podczas walki potworów odbywającej się na terenie Tokio. Dużym atutem tej produkcji jest również muzyka, ale tutaj nie ma niespodzianek – muzykę do filmu skomponował Akira Ifukube, czyli człowiek odpowiedzialny za większość ścieżek dźwiękowych tworzonych do filmów z Godzillą. W związku z tym motywów muzycznych podobnych do tych znanych z filmów o Godzilli jest bardzo dużo. Na pewno lekkim minusem „War Of The Gargantuas” jest szczątkowe potraktowanie pochodzenia samych potworów. Niby jest krótka informacja odnośnie tego, że w instytucie, w którym pracował doktor Stewart prowadzono badania nad Sandą, kiedy ten jeszcze był wielkości średniego szympansa. Natomiast ta krótka sekwencja filmowa nie wyjaśnia w jaki sposób to tajemnicze zwierze osiągnęło tak olbrzymie rozmiary. Nieco rozczarować może również zakończenie filmu, które sprawia wrażenie uciętego. Natomiast świetnie wygląda samo finałowe starcie Sandy z Gairą, które głównie odbywa się na terenie Tokio. Makieta miasta jest świetnie wykonana, budynki niszczone podczas konfrontacji potworów kruszą się naprawdę realistycznie. Aż dziw bierze, że ta walka wygląda tak dobrze – ale jak już wspomniałem aktorzy wcielający się w potwory nie mieli tak ograniczonych ruchów, jak zwykle to ma miejsce  filmach kaiju. Finalnie produkcja wygląda bardzo profesjonalnie i widać, że pomysłów na jej realizację nie brakowało.

"War Of The Gargantuas" to jeden z klasyków kaiju. Dla wielbicieli filmów o gigantycznych potworach atakujących Tokio (w końcu to właśnie Tokio jest przeważnie równane z ziemią w tego typu produkcjach) produkcja Ishirô Hondy to pozycja obowiązkowa. Jest tutaj praktycznie wszystko - szczątkowa fabuła, która tak naprawdę skupia się głównie na samej konfrontacji potworów, dużo akcji, świetnie wyglądające walki pomiędzy Sandą i Gairą, a do tego muzyka mocno kojarząca się z filmami o Godzilli. W sumie wielbicielom kaiju wystarczyło by nazwisko Ishirô Honda i już wiedzą czego się spodziewać. Zdecydowanie warto zobaczyć "War Of The Gargantuas".

Ocena: 7,5/10
Na zdjęciu Hiroshi Sekita (Sanda) oraz Haruo Nakajima (Gaira) - czyli aktorzy wcielający się w tytułowe potwory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz